Pierwsza lekcje przebiegla dosyc sprawnie. Tak samo druga i trzecia. Dopiero w porze lunch'u spotkalam mojego brata.
-Hej David. Jak ci mija czas?- zapytalam kiedy stalismy w kolejce po jedzenie.
-Spoko. Ludzie w mojej klasie sa nawet ok. Jeszcze dobrze ich nie znam, ale na razie jest super. Do klasy chodze z tymi... jak oni tam maja...
-One Direction?- dokonczylam.
-Tak.. sluchasz ich... jestes ich fanka to dlaczego nie pisnelas ze szczescie?- zapytal zdziwiony.
-No bo nie jestem idiotka. Mysle doprzodu.- powiedzialam siadajac przy stoliku.
-Co masz na mysli?- zapytal zdziwiony.
-Wiem, ze w szkole juz nie zwracaja na nich uwagi, a to ze jestem nowa to nie znaczy, ze musze sie odrazu "popisac".
-No widzisz.. a ja ide z nimi dzisiaj na deske. Chcesz isc?
-Jasne. Kocham deske. Tylko nie mow, ze jestem ich fakna bo nie chce zeby pomysleli, ze jestem swirnieta.- odpowiedzialam lekko sie przy tym smejac.
-Jasne...nie martw sie.- odpowiedzial z usmiechem.
-O co ma sie nie martwic?- zapytal blodnyn dosiadajacy sie do naszego stolu.
-Nic waznego Niall. A gdzie reszta?- zapytal moj brat blondyna.
-Tutaj.- powiedzieli wspolnie i dosiedli sie do nasz.
-A wiec to jest moja siostra Michalina. Jest od nas o rok mlodsza.
-Hej. My sie juz znamy.- powiedzial Niall usmiechajac sie do mnie.
-To jest Harry.- powiedzial David wskazujac na lokowanego chlipaka o zielonych oczach.
-Milo poznac.- powiedzial chlopak i milo sie do mie usmiechnol.
-To jest Zayn.- powiedzial David wskazujac na chlopaka o czarnych wlosach.
-Siemka.- powiedzial krutko.
-A to Louis i Liam.- powiedzial najpierw pokazujac na chloaka ubranego w czerwone spodnie i koszule w paski, a potem na bruneta o czekoladowych oczach.
-Hejka.- powiedzieli wspolnie.
-Czesc. Znam juz wasze imiona.-powiedzialam z usmiechem.
-A wiec juz nas znasz... Dlaczego nie piszczysz, ze tak powiem... z "radosci"?- zapytal Louis.
-Bo ja jestem wyjatkowa.- powiedzialam wystawiajac im jezyk.
-A propo dzisiejszej deski, ona idzie z nami.- powiedzial David.
-Chyba nie macie nic przeciwko?- zapytalam patrzac na chlopakow.
-No co ty. Wiecej zabawy.- powiedzial Harry usmiechajac sie szeroko.
-Jezeli umiesz jezdzic to spoko.- powiedzial Zayn.
-Moze niejestem najlepsza, ale rownowago to utrzymam.- odpowiedzialam.
-Ona to bardziej do pianina niz do deski.- powiedzial David z pelna buzia juz jedzenia.
-Oooo grasz na pianinie?- pierwszy raz dzisiaj wypowiedzial sie Liam.
-Tak, ale nie sadze, zeby dobrze mi to wychodzilo.- odpowiedzialam spuszczajac glowe w dol.
-Nie mow tak. Czy kiedys nam zagrasz?- powiedzial Niall.
-Chodzisz na lekcje muzyki?- zapytal Louis.
-Tak. Dzisiaj mam jako ostatnia. A co?-zapytalam.
-No to dzisiaj nam zagrasz bo my tez chodzimy na te zajecia.- powiedzial usmiechniety Liam.
-No to lepiej znajdzcie zatyczku do uszu.- powiedzialam usmiechajac sie. Chlopacy sie rozesmiali.
-Co masz po lunch'u?- zapytal Harry.
-Plastyke, a potem muzyke.
-Hahaha... no to plastyke bedziesz miala jeszcze z Zayn'em.- powiedzial Niall.
-Przynajmniej nie bede sama.- powiedzialam z usmiechem.
-Dzisiaj malujemy twarze naszych przyjaciol. Ja mam zdjecie Nialla jak byl maly.- powiedzial mulat wyjmujac i pokazujac mi zdjecie.
-Poczekaj... ty jestes z Irlandii?- zapytalam patrzac na blondyna.
-Tak, a co?- zapytal.
-Chyba chodzilismy razem do pierwszych 4 klas podstawowki.- powiedzialam.
-Serio?... Nie pamietam cie.- powiedzial zdziwiony.
-A pamietasz ta mala dziewczynke, ktora zawsze miala burze lokow na wlosach?- zapytalam przez smiech.
-To ty?! Nigdy bym cie nie poznal. -powiedzial ledwo powstrzymujac sie od smiechu.
-No dzieki...- powiedzialam usiechajac sie.
-Czekaj. bo my nie w temacie.- powiedzial niezorientowany Louis.
- Zanim przeprowadzilam sie do Londynu mieszkalam w Irlandii. Oczywiscie chodzilam tam do szkoly. Jak juz wiecie do mojej szkolyy chodzil tez Niall. Ja mialam strasznie duzo lokow bo moja mam kochala robic mi loki. To tyle.- powiedzialam.
-No to maly jest ten swiat.- powiedzial Liam.
*Dzwonek na lekcje*
-No to idziemy na plastyke.-powiedzial Zayn i ruszyl w strone drzwi. Po chwili bylismy juz w klasie.
-Witam wszystkich uczniow. Na dzisiejszej lekcji macie za zadanie namalowac na plotnie swojego wybranego znajomego jak byl maly. Do dziela.- oznajmila nauczycielka i wygodnie usiadla sobie przy biurku.
-Przepraszam pania, a czy mozna namalowac tego sameo znajomego co juz ktos maluje?- zapytalam kobiete.
-Tak. Nie mam nic przeciwko.- odpowiedziala.
-A wiec namaluje Nialla.- powiedzialam patrzac sie na Zayn'a.
-Namalujemy, a potem Niall oceni ktory lapszy.- odpowiedzial z usmiechem i zaczol malowac. Ja zrobilam to samo. Po 45 minutach nasze prace byly gotowe i suche od farby. Zadzwonil dzwonek informujacy koniec lekcji. Wzielismy nasze prace i pokierowalismy sie w strone klasy muzycznej. Przed wejsciem do niej spotkalismy reszte zespolu tym razem bez mojego brata.
-Niall. mamy dla ciebie niespodzianke.- powiedzial mulat do blondyna.
-Macie pizze?!- zapytal podekscytowany chlopak z odrobina nadzieji w glosie.
-Nie tym razem zarloku.- powiedzialam lekko sie smiejac.
-Ocen ktory lepszy.- powiedzial Zayn i odslonil nasze prace. Chlopak dlugo zastanawial sie zanim cos powiedzial.
-Ten po lewej jest lepszy. Czyj on jest?- zapytal niebieskooki. Zayn odslonil obraz i przeczytal imie podpisane na tyle.
-Michalina Kosz.- powiedzial z usmiechem. Ja rowniez sie usmiechnelam.
-Bardzo ladnie malujesz.- powiedzial Harry usmiechajac sie do mnie.
-To nic takiego.- odpowiedzialam. Poczulam, ze zaczynam sie rumienic wiec spuscilam glowe w dol.
-Zapraszam wszystkich do klasy.-powiedzial nasz nauczyciel od muzyki. Weszlismy do klasy, a ja usiadlam pomiedzy Harry'm i Niall'em.
-A wiec kto tutaj spiewa?- zapytal nauczyciel. Reke podniusl Harry, Niall, Zayn, Louis, Liam i jakas dziewczyna.
-Dobrze. A to tutaj gra na gitarze?- zapytal poraz kolejny meszczyzna. Reke podniusl Niall i jakis chlopak.
-A ty na czym grasz?- zapytal nauczyciel. Jako jedyna jeszcze nie podnioslam reki.
-Ja gram na pianinie.- odpowiedzialam.
-Dobrze. Teraz prosze nam sie przedstawic. Kazdy po koleji. Zacznijmy od tego chlopaka z nurza lokow.- powiedzial meszczyzna i wskazal palcem na Harrego.
-Nazywam sie Harry Styles. Mam 18 lat i spiewam w zespole ONE DIRECTION.
-Teraz nam cos zaspiewaj.- powiedzial nauczyciel. Harry zaspiewal a wszyscy zaczeli bic mu brawa. To samo bylo z Louis'em, Liam'em i Zayn'em. Teraz pora na Horana.
-Nazywam sie Niall Horan. Mam 18 la, spiewam w zespole ONE DIRECTION i gram na gitarze.
-A wiec na poczatek nam zaspiewaj.- poraz kolejny powiedziel nauczyciel. Kiedy Niall skonczyl juz spiewac meszczyzna podal mu gitare. Nie mowil juz co ma robic. Blondyn wziol ja od niego i zaczol grac LITTLE THINGS. Kiedy skonczyl poraz kolejny slychac bylo brawa.
-Teraz ty.- nauczyciel pokazal palcem na dziewczyne.
-Nazywam sie Angie Hall mam 17 lat i spiewam.
-A czy spiewasz moze w jakims zespole czy czym podobnym?- zapytal meszczyzna.
-Niestety nie. - powiedziala ktorko.
-Pokaz co potrawisz.- powiedzial, a dziewczyna zaczela spiewac. Trzeba przyznac. Glos to ma przesliczny. Kiedy skonczyla spiewac wszyscy zaczeli klaskac.
-Masz piekny glos.- powiedzialam usmiechajac sie do dziewczyny.
-Dziekuje. - odpowiedziala i usiadla.
-Teraz ty mlodziencze.- nauczyciel wskazal palcem na tego chlopaka.
-Nazywam sie Christopher Hall, ale mowcie mi Chris. Mam 17 lat i gram na gitarze. Tym czasowo nie gram w rzadnym zespole.- powiedzial chlopak. Nauczyciel podal mu gitare, a ten zagral jakas tam piosenke. Wyszlo mu to bardzo dobrze, ale Niall'a nikt nie przebije.
-Zostalas nam tylko ty.- powiedzial meszczyzna patrzac sie w moja strone. Niepewnie podnioslam sie z krzesla.
-Nazywam sie Michalina Kosz i gram na pianinie.- odpowiedzialam.
-A wiec teraz zagraj nam cos.- nauczyciel wskazal palcem na keyboard. Usiadlam przy nim i chwile zastanawialam sie co zagrac. Postawilam na swoja piosenke. Kiedy skonczylam wszyscy byli mi brawo. Szczegolnie chlopacy.
-Jaka gralas piosenke. Nigdy jej nie slyszalem, a musze przyznac, ze jest naprawde dobra. powiedzial zdziwiony nauczyciel.
-To moja kompozycja.- powiedzialam niepewnie.
-Czyli tez piszesz piosenki?- zapytal meszczyzna.
-A takie tam co mi przyjdzie do glowy. -odpowiedzialam.
-Musze przyznac, ze ta byla naprawde dobra.- powiedzial i sie do mnie usmiechnol.- Teraz sluchajcie. Juz was troche poznalem i posluchalem. Wiem mniejwiecej kto ile potrafi. Przydziele was w pary i bedziecie pracowac wspolnie nas kilkoma piosenkami. Kazdy nad inna. Kazda osoba bedzie musiala chociaz raz zaspiewac i raz zagrac. Kto nie bedzie mial w parze "grajka" w tedy ja pomoge. A wiec tak.
Chris i Liam, Niall i Louis, Zayn i Angie, Harry i Michalina. W tych wlasnie parach bedziecie pracowac przez najblizsze 4 miesiace. W styczniu zaprezentujecie mi sie a ja was w tedy ocenie. Musicie wybrac piosenki. W pierwszej spiewa jedna osoba i jedna gra, w drugiej do samo, ale na odwrut, a w trzeciej oboje spiewacie. Piosenki moga sie powtarzac. To wy wybireacie. Droga wolna. Rozumiecie?- skonczyl swoja wypowiedz a my wszyscy pokiwalismy glowa na zgode. Uslyszelismy dzwonek oznaczajacy koniec szkoly. Spakowalismy swoje rzeczy i wyszlismy z klasy.
-I jak poszlo?- zapytal David czekajacy na nas przed klasa.
-W miare.- odpowiedzialam.
-W miare?! Dziewczyno grasz rewelacyjnie. Ciesze sie, ze jestesmy razem w grupie.- powiedzial usmiechniety loczek.
-Wiecie co, ja juz ide do domu. Narka.- powiedzialam i szybko ruszylam w strone domu. Jakos odechcialo mi sie isc na deskie kiedy przypomnialo mi sie jaka jest jutro data, a raczej rocznica.
I jak podoba sie wam pierwszy rozdzial? Troche nudny, ale dopiero sie rozkrecam. Jak myslicie, jaka jest jutro rocznica?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz