Jestes wielka fanka zespolu One Direction.Mozna powiedziec,
ze Directionerka. Maja miliony fanek na calym swiecie. Zaczeli swoja ture 2013
Take Me Home, a ty dostalas bilet na urodziny od rodzicow, ktore wlasnie byly w
dniu koncertu. Juz jutro jest ten dzien.
Obudzilas
sie wyspana. Specjalnie poszlas wczesniej spac, co nigdy ci sie nie zdaza.
Wstalas pelna zycia i z usmiehcem na twarzy ruszylas do lazienki zalatwic
poranna toalete. Kiedy juz skonczylas poszlas na dol do kuchni zjesc sniadanie.
Nalalas sobie mleka do miski, dosypalas platkow sniadaniowych i usiadlas przy
stole. Rodzice przyszli usmiechnieci i zaspiewali dla ciebie 100 lat. Koncert
zaczyna sie o 17:30, ale i tak wyjdziesz 4 godziny wczesniej. Jedna godzine
zajmie ci dojechanie tam, a chcesz byc jako jedna z pierwszych w kolejce wiec
sie oplaca. Nadeszla 13:20. Siedzialas juz wygodnie w samochodzie ze
sluchawkami w uszach i sluchalas One Direction. Oni nigdy ci sie nie znudza. Tak
jak myslalas po godzinie dotarlas na miejsce. Poszlas ustac przed wejsciem na
arene. Na szczescie bylo narazie malo osob. Spojzalas jeszcze raz na bilet z
niedowierzaniem. Sektor 3 Rzad 1 Miejsce 16. Zanim sie obejzalas juz wpuszczali
na arene. Spokojnie weszlas rozgladajac sie na wszystkie strony. Chcialas
poprostu cieszyc sie chwila. Dotarlas na swoje miejsce. Zostalo 30 minut do
wyjscia chlopcow. Ludzi z kazda chwila zbieralo sie coraz wiecej. Po pewnym
czasie obok ciebie puste miejsce zajela dziewczyna z buza lokow na glowie.
Spojzalas na nia z usmiechem. Chwile pomyslalas i uswiadomilas sobie, ze to
Danielle. Ta Danielle, ktora jest dziewczyna Liam’a.
-Hej, jestem
[T.I]- przedstawilas sie nadal z usmiechem.
-Danielle. A
ty sama jestes?- zapytala rozniez odwzajemniajac usmiech. Wydaje sie bardzo
sympatyczna osoba.
-Tak.
Rodzice kupili mi bilet jako prezent na urodziny. W mojej okolicy One Direction
jednak nie ma “powodzenia”.- powiedzialas.-Ale ja sie nie przejmuje. Inni nie
beda mna kirowac.- dodalas.
-No to
wszystkieo najlepszego.- zdazyla powiedziec twoja nowa znajoma. Chciala jeszcze
cos dopowiedziec jednak caly tlum zaczol piszczec. Spojzalyscie na scene i
uswiadomilyscie sobie, ze widac juz caly zespol. Mialas chyba najlepsze miejsce
na sali. Bardzo dobrze moglas zobaczyc, ze Niall jeszcze konczy jesc kanapke, Zayn
poprawia wlosy, Harry ukazuje swoje doleczki w usmiechu, Louis poprawia swoje
szelki, a Liam szuka swojej dziewczyny. Kiedy ja znalazl szeroko sie do siebie
usmiechneli i pomachali. Chlopak obrocil troche glowe w prawo spogladajac na
ciebie. Rowniez sie usmiechnol i pomachal. Zrobilas to samo jednak z
trudnoscia, poniewaz myslalas ze zaraz zemdlejesz ze szczescia. Na poczatek
zaspiewali Kiss You. Obje sie dobrze bawilyscie i razem spiewalyscie. Pozniej
grail jeszcze inne swoje piosenki. W miedzy czasie duzo rozmawialas z Danielle.
Ostatnia piosenka bylo Little Things. Cala sala byla cicho i sluchala. Twoje
emocje byly nie do opisania. Podczas solowki Niall’a pojedyncza lza splynela po
twoim policzku. Nie byla to lza smutku, wrecz przeciwnie. Bylas najszczesliwa
dziewczyna na swiecie. To jest twoja ulubiona piosenka. Mozna powiedziec, ze
zawsze sie przy niej wzruszasz. Niestety
koncert doszedl juz konca.
-Milo bylo
cie poznac. Mam nadzieje, ze sie jeszcze spotkamy.- powiedzialas w strone Danielle z usmiechem i zaczelas sie oddalac.
-[T.I],
zaczekaj! Myslalam, ze moze pojdziesz ze mna na backstage?- zaproponowala
dziewczyna. Zatrzymalas sie i odwrucilas do niej na piecie.
-Mowisz
serio?- zapytalas z niedowierzaniem.
-Jasne,
choc.- odpowiedziala i zlapala cie za reke. Szlyscie pomiedzy ludzmi. Oni szli
do wyjscia, a wy w ogole innym kierunku. Po chwili stalyscie juz pod
drzwiami.Danielle weszla do srodka.Nie czekalas ani chwili dluzej i zrobilas to
zaraz za nia. Twoje najwieksze marzenie zaraz sie spelni.
-Heeej!-
powiedzial wspolnie caly zespol kiedy was zobaczyl.
-To jest
[T.I.]. Poznalysmy sie na koncercie. Ma dzisiaj urodziny.- powiedziala
usmiechnieta Danielle i usiadla Liam’owi na kolanach.
-Urodziny
mowisz?- zapytal Niall z chyderczym usmieszkiem i wziol swoja gitare. Poslal
chlopakom konkretne spojzenie. Po chwili cala piatka stala przed toba. Nie
mozesz uwiezyc co sie teraz dzieje. Nagle zaczeli spiewac ci piosenke
urodzinowa. Po policzku poleciala ci lza szczescia. Nigdy nie spodziewalas sie,
ze to akurat przytrafi sie tobie. Nie musialas prosic juz o nic wiecej.
Pozniej duzo
rozmawialiscie, robiliscie glupie zdjecia, aby jak najlepiej zapamietac te
wspolne chwile.
-Dziekuje
wam bardzo. Swietnie sie bawilam, ale musze juz wacac do domu.- powiedzilas z
usmiechem wymalowanym na twarzy, przytulilas kazdego po koleji i pomachalas
kiedy juz wychodzilas. Nie chcialas tego robic,ale nie moglas z nimi siedziec
wiecznosc. Przeciez oni rowniez maja swoje prywane zycie. Juz mialas wsiadac do
samochodu kiedy uslyszalas jak ktos wola twoje imie. Obrocilas sie i ujazals
blondyna o niebieskich oczach.
-Zapomnialas
czegos.- powiedzial i wreczyl ci jakas karteczke. Nie wiedzialas o co chodzi.
Przciez nic nie zostawilas. Rozwinelas ja i zaobaczylas tam numer telefonu.Usmiechnelas
sie i usinoslas wzrok, zeby zobaczyc chlopaka, ale juz go tam nie bylo. Nie
bylo go nigdzie widac wiec poprostu wsiadlas do samochou i wrocilas do domu.
Teraz
siedzisz na sofie ogladajac album ze zdjeciami, ktore zrobilas 5 lat temu z One
Direction i Danielle. Na samym koncu przykleilas karteczke z numerem telefonu,
ktora tego dnia dostalas. Tak samo jak 5 lat temu na koncercie podczas piosenki
Little Things po policzku poleciala ci pojedyncza lza szczescia. Nagle poczulas
reke na swojej talii. Momentalnie sie usmiechnelas bo bardzo dobrze wiedzialas
kto to. Usiadl obok ciebie i polozyl reke na twoim sporym brzuchu.
-Juz nie
moge sie doczekac kiedy na swiat przyjdzie nasza Alex.- powiedzial z usmiechem
twoj narzeczony. Ty zamknelas album i zlapalas go za reke, ktora trzymal na
twoim brzuchu.
-Kopnela!-
powiedzilas szczesliwa i kolejna lza szczescia splynela po twoim policzku.
-Poczulem
to!- odpowiedzial podekscytowany.
-Kocham cie
Alex.- wyszeptal do twojego brzucha.- Kocham cie [T.I]-wyszeptal do twojegu
ucha.
-Tez cie
kocham Niall.- odpowiedzialasiI zlozylas na jego ustach pocalunek pelen
milosci.
Uslyszeliscie
pukanie do drzwi. Niall poszedl otworzyc. Po chwili zobaczylas reszte zespolu
razem z Danielle, Eleanor i Perrie.
-Danielle,
Harry, chcielibysmy was o cos zapytac.- zaczol blondyn. Wszyscy sie na niego
spojzeli, ale zaraz wzrocili swoj wzrok na ciebie, poniewaz teraz ty zaczelas
mowic.
-Czy
chcielibyscie zostac rodzicami chrzestnymi naszej corki?- zapytalas z radoscia
w glosie.
-Oczywiscie,
ze tak!- odkrzykneli wspolnie i was usciskali. Pozniej jak za dawnych czasow
usiedliscie na sofie i wlaczyliscie jakis film w TV. Nigdy nie zapomnisz swoich
18 urodzin do konca zycia. Ten dzien wszystko zmienil. Zmienil na lepsze.
Ojoj, jakie ten imagin słoooodki. *o*
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie piszesz.! :D
czekam na następny. :*
zapraszam: http://traversing-the-sample.blogspot.com/
Dziewiętnastoletnia dziewczyna o długich, kasztanowych włosach, zostaje wystawiona na próbę przetrwania. Jej surowy ojciec postanawia wysłać swą jedyną córkę do pięknego jak i stanowczego kraju - Japonii. Przede wszystkim bierze pod uwagę to, że Cleo zaczęła studiować Japonistykę. Uważa że dziewczyna powinna poznać lepiej kraj jak i zwyczaje. Dziewczyna na samym początku swej przygody nie potrafi odnaleźć się w świecie który ją otacza. Gdy poznaje przyjaznego Japończyka postanawia trzymać się z nim do końca jej przygody... jednak końca nie widać, a Cleo musi zacząć radzić sobie sama w trudnej sytuacji życiowej. Niespodzianki i rozczarowania czyhają na nią na każdym rogu, nowi przyjaciele jak i nowi wrogowie, świat który na samym początku był przyjaźnie do niej nastawiony po krótkim czasie odwraca się do niej złowrogo. Życie Cleo jest zagrożone a na pomoc z strony ojca, nie ma na co liczyć. Ucieczka nie wchodzi w grę, w tym momencie zostaje sama...