Z perspektywy Angie
-Zayn chcialby wam cos powiedziec.- powiedziala Jade i dala mikrofon Zayn'owi.
-A wiec... Poznalscie juz Angie. Przyszla dzisiaj ze mna-oni sa na randce-w polowie zdania przerwala mu Jessie. Publicznosc zaczela gwizdac, a ja spuscilam glowe w dol, poniewaz poczulam ze sie rumienie.
-Tak. A wiec wracajac...Angie chodzi ze mna razem do szkoly. W muzycznej klasie mamy taki projekt, ze mamy zaspiewac w duetach. Wpadlem na pomysl, ze Angie moglaby wam zaspiewac, a wy moglibyscie ja ocenic. Co wy na to?- zapytal. Mi poprostu szczeka opadla w dol. Ze ja mam spiewac przed tylkoma ludzmi?! Tlum zaczol krzyczec.. Z tego co zrozumialam to chyba sie zgadzaja. Chlopak oddal mi mikrofon i zachecil lekkim kiwnieciem glowy.
-Hej.. A wiec jaka piosenke lubicie?- zapytalam i nagle wszyscy zaczeli krzyczec. NIc nie zrozumialam wiec postanowilam troche jakos zejsc ze sceny i podejsc do kogo kolwiek. Podeszlam do jakiejs dziewczyny. Byla mniej wiecej w moim wieku.
-A wiec jaka piosenke?- zapytalam podsuwajac do niej mikrofon.
-Eeee..- zaciela sie na moment. Mysle, ze nie spodziewala sie tego.- Ja bardzo lubie Justin'a Bieber'a. Czy moglabyc zaspiewac
All Around The World ?
-Jesne. - odpowiedzialam z usmiechem i wrocilam na scene. Uslyszalam tylko glucha cisze. Nie spodziewalam sie, ze wszyscy tak nagle zamilnka. Wiec zaczelam spiewac. Kiedy skonczylam wszyscy sie na mnie patrzyli. Widownie to rozumiem, ale LITTLE MIX? Chyba wygladaly na zaskoczone. Czy to dobrze? Zayn podszedl do mnie i szepnol mi na ucho
"Zwalilas ich z nog". Ja nia jego slowa poprostu sie usmiechnelam.
-Dziewczyno, jestes gienialna!- powiedziala Perrie.
-Dziekuje.- odpowiedzialam niesialo.
-Dobrze kochani, dziekujemy wam i juz wiecej nie przeszkadzamy.- powiedzial chlopak i zszedl ze mna ze sceny. Wrocilismy za kulisy. Opadlam na sofe tak, jakbym opadala na swoje lozko. Nie wieze, ze to zrobilam.
-Zayn, pierwsza randka, a mam prawie zawal serca. Jezeli tak dalej pojdzie to chyba nie dozyje do drugiej.- odpowiedzialam patrzac w jego strone.
-Ciesze sie, ze myslisz juz o drugiej.- odpowiedzial z lobuzerskim usmieszkiem i usiadl obok mnie. Ze wzgledu na to ze moje nogi zajmowaly polowe jego strony podniusl je, usiadl i polozyl na swoje kolana.
-Za ile dziewczyny skoncza?- zapytalam.
-Za jakies 5 minut. Potem beda mialy jakies 2 minuty dla nas i pojda do fanow.- odpowiedzial.
-Ja nie wiem jak wy tak mozecie.. tyle swiatel i w ogole.
-Tez dalabys rade, tak jak teraz.- poczekalismy jeszcze chsile i dziewczyny skonczyly konceert. Kiedy do nas przyszly usiadly na krzeselkach obok. Szybko porozmwialismy, wymienilysmy sie numerami telefonow i juz musialy leciec. Pozzegnalismy sie. One poszly do fanow, a ja z Zayn;em wrocilismy do samochodu. Spojzalam na zegarek w telefonie- 19:27. Ale ten czas szybko minol. Usiadlam na miejscu pasazera z przody i zapielam pasy bezpieczenstwa. Chwile pozniej Zayn siedzial za kierownica i ruszyl w strone mojego domu. Dotarlismy tam po godzinie, poniewaz po knoncercie wyjezdzalo mnostwo samochodow i byl maly korek. Wysiedlismy z samochodu i Zayn odprowadzil mnie do drzwi wejsciowych do mojego domu.
-Swietnie sie dzisiaj bawilam. Jeszcze raz dziekuje.- odpowiedzialam z usmiechem.
-Ja roniez. Nie moge doczekac sie nastepnego razu.- odpowiedzial i zaczol powoli przysowac swija twarz do mojej. Poczylam jego cieply oddech na mojej tarzy. Juz stykalismy sie nosami kiedy nagle drzwi sie otworzyly.
-Ju jestescie.- odpowiedzial z usmiechem moj brat.
-Chris, wypidalaj z tad.- powiedzial niby ze smiechem, ale rowniez z powaga Zayn i zamknol drzwi zostawiajac mojego brata w pomieszzeniu. Zayn nie czekal juz na nic. Pocalowal mnie. Zaskoczyl mnie. Odwzajemnilam pocalunek. Kiedy juz "odkleilismy" sie od siebie spojzelismy sobie gleboko w oczy. NIe mosielismy nic mowic.
-No to do jutra.- odpowiedzial z usmiechem i poszedl do samochodu. Ja tak jeszcze stalam przez chwile, ale rowniez weszlam do srodka. Nie zwazajac na nic poprostu poszlam do swojego pokoju i zadzwonilam do Michaliny.
-Halo?- uslyszalam glos mojej przyjaciolki.
-Michalina, nie ma lepszego.- powiedzialam.
-Hmm? Mozesz jasniej?- zapytala. Uslyszalam jakies szmery w tle.
-Co tak szumi?- zapytalam marszczac brwi.
-Wlasnie wracam Harry'm do domu. Ale mow...- odpowiedziala.
-Mowie o Zayn'ie. Zabral mnie na koncert LITTLE MIX, a dobrze wiesz, ze ja jestem MIXERKA (wielka fanka tak jak directioners). I zabral mnie za kulisy..
-Wow!- powiedziala najprawdopodobniej zaskoczona.
-Poczekaj, to nie wszystko.. Spiewalam przed cala publicznoscia na SCENIE!!! Znam LITTLE MIX osobiscie!!!
-Haha.. to pierwsza randka. boje sie co wymysl na druga.- zasmiala sie.
-A jak juz mnie odprowadzil pod dom.. to mnie POCALOWAL. Rozumiesz?!! Ten Zayn, ten, o ktorym marze od 3 lat!!
-Widzisz, jednak marzenia niektorych sie spelniaja.
-A jak ty i Harry?- zapytalam bez namyslu.
-Moze nie teraz? Jak wroce do domu... Czyli jtro po mnie przychodzicie i idziemy do szkoly razem, tak?- zapytala aby se upewnic. Rozmawialysmy o tym w piatek. Przez jakis czas David nie bedzie chodzil do skzoly, a Michalina nie ma jeszze prawa jazdy wec postanowilismy, ze zrobimy sobie 40 minutowy, zdrowy spacerek do szkoly. Akurat nie mieszkamy tak daleko od siebie.
-Jasne, na 7:10?
-7:10. No to do jutra.- odpowiedziala i sie rozlaczyla. Ja odlozylam telefon na polke nocna i otworzylam swoj laptop. Usiadlam wygosnie na lozku i polozylam go sobie na kolana. Weszlam na twittera, zeby sprawdzic co sie dzieje w swiecie. Zobaczylam, ze mam sporo nowych follow. Spojzalam na nie i zobaczylam 5 znajomych twarzy. Cale LITTLE MIX i dziewczyne, ktora pytalam o piosenke. Bylo duzo wiecej, ale tych osob juz nie kojazylam. Zobaczylam jeszcze na nowe wpisy przyjaciol i zycil mi sie w oczy wpis Zayn'a-
"Najlepszy dzien! Udalo sie! Juz nie moge doczekac sie, aby zobaczyc ja poraz kolejny!" Kiedy to przeczytalam poczulam przyjemne cieplo w srodku. Wiem, ze od 3 lat jestem w nim zauroczona, ale moze to teraz cos wiecej?
Z perspektywy Michaliny
Obudzil mnie dzwiek mojego telefonu. Wzielam reke zeby go wylaczyc, poniewaz myslalam, ze to budzik, ale nie zadzialalo. Podnislam glowe i spojzalam na wyswietlacz- Angie. Jesu, ktora godzina?
-Halo?-powiedzialam przeecierajac swoje oczy dlonmi.
-Co ty jeszcze robisz?! Czekamy u ciebie przed domem i nie wychodzisz.
-Sorki, juz wstaje. Budzik mnie nie obudzil. Bede za 10 minut.- powiedzilam i jak torpeda wstalam z lozka. Oczywiscie ze zlamana noga nie bylo to latwe, ale juz sie przyzwyczailam. W sobote moje meczarnie sie skoncza. W ta sobote so rowniez moje 18 urodziny, ale wole im ie przypominac. Nie chce rzadnych prezentow. Szybko zalatwilam poranna toalete i ubralam
ubrania juz wczesniej przygotowane. Zrobilam kanapke na szybko, bo bez tego ani rusz i wyszlam.
-No nareszcie!- powiedzial Chris.
-Tak, tak, przepraszam. Budzik mi nie zadzwonil!- powiedzialam i ruszylismy w droge. Do Chris'a w miedzu czasie zadzwonil telefon wiec rozmawialam tylko z jego siostra.
-Liam bedzie na ciebie zly.- powiedzialam patrzac na jej
ubranie.
-Jak to?- zapytala zdziwiona.
-Tia.. masz na sobie batana.. wszedzie.
-Ooo.. juz pamietam. Sorki, ale ja nie jestem DIRECTIONERKA tak jak ty.
-Wiem.. A wiesz co jest dziwne?- zapytalam. Ona tylko na mnie patrzyla i oczekiwala na dalsza czesc.-To, ze ich poznalam, a i tak chcialabym pojsc na ich koncert. Tak wiesz, normalnie. Nie, ze za scene... poprostu.. tak jakbym ich nie poznala. Zawsze i tym mazylam, ale nawet jak ich znam to zawsze bede tego chciala.- powiedzialam usmiechajac sie.
-Rozumiem, ale nie rozumiem. To znaczy rozumiem co mowisz, ale ja tak nie czuje.- odpowiedziala i wystawila mi jezyk. Ja sie tylko zasmialam.
-Kto dzwonil?- zapytala Angie, kiedy jej brat skonczyl rozmawiac.
-Harry. Oni musieli byc dzisiaj wczesniej w szkole. Nie pytajcie.. dluga historia..- odpowiedzial. Po 20 minutach bylismy pod murami szkoly. Okazalo sie, ze mamy zabranie w sali teatralnej. Znalezlismy chlopakow i zajelismy wolne miejsca obok nich. Siedzielismy: ja ,Niall, Louis, Liam, Chris, Harry, Angie, Zayn.
-Drodzy uczniowie, milo mi was powitac tutaj wszystkich. Chcialbym wam cos oglosic.p zaczol przemowe naszy dyrektor.- Od dzisiaj dostajecie nowy plan lekcji. Bedziecie rowniez w klasie z innymi osobami. Mozna powiedziec, ze zaczynamy rok szkolny od poczatku. Studenci klas pierwszych prosze sierowac sie do klasy matematycznej. Studenci klas drugich prosze sierowac sie do klasy chemicznej. Studenci klas trzecich prosze skierowac sie do klasy muzycnej. Studenci klas czwartych zapraszam tutaj do mnie. Tam dostaniecie swoje nowe plany lekcji oraz klasy. Dziekuje za uwage i prosze skierowac sie do odpowiednich pomieszcen.- zakonczyl dyrektor. Nasza cala grupka jest w 4 klasie wiec zaczekalismy az wszyscy wyjda zsali bo i tak tutaj zostawalismy. Chris zagadal sie z Harry'm, tak jak dzisiaj rano na telefonie, Louis gadal o czyms z Liam'em,a ja rozmawialam z Niall'em. W miedzy czasie zauwazylam, ze Zayn ciagle mowi cos na ucho do Angie, a ona tylko smieje sie pod nozem. Poczekaj.. czy ja dobrze widze? Trzymaja sie za rece pod krzeselkami.
-Co robisz dziasiaj po szkole?- zapytal mnie blondyn.
-Umm.. nie wiem. Jezeli cos zadadza to pewnie bede siedizala w domu. Jezeli bedziejakis luzniejszy dzien.. wiesz, ze bede robila to samo?- odpowiedzialam tlumiac smiech.
-A wiec mam propozycje.- powiedizal.
-Hmm?
-Przychodzi do nas dzisiaj Lux. Moze chcialabys ja poznac?
-Jasne. To na ktora?
-Najlepiej odrazu po szkole. Mamy tlko jeden samochod a nas jest 6. Jeszcze siedzonko dla malej to o jedno siedzenie mniej. Czyli tylko 4 miejsca. Jeszcze zobaczyym kto pojedzie a kto bedzie szedl, ok?
-Jasne. Choc juz bo prawie wszyscy wyszli.- powiedzialam i wstalam z miejsca.
-Od kiedy to przyjaciele trzymaja sie za rece?- zapytal zartobliwie Louis.
-A moze ju nie tacy przyjaciele?- zapytal Zayn i objol moja przyjaciolke w talii o szli dalej. Ja tylko usmiechnelam sie sama do siebie. Aby im sie udalo.
-Ej! Angie!- krzyknol Liam.
-Hmm?- zapytala dziewczyna kiedy odwrocila sie w jego strone, a razem z nia Zayn.
-Dlaczego masz wszedzie batmmana?- zapytal smiesznie podnpszac brwi do gory.
-Mowilam ci!- krzyknelam do Angie, zeby mnie uslyszala. Ona tylko wystawila do nas jezyk i poszla dalej. Nareszcie doszlismy do dyrektora, reszta z pozostalych. Kazdy dostal plan zajec i nowe klasy. Nic nie mowiec poprosu poszlismy tam gdzie mielismy.
-Ja mam tutaj, a wy?- zapytalam przyjaciol.
-Tez.- odpowiedzieli churkiem i mimowolnie sie usmiechneli.
-Jest!- krzykneli chlopacy do siebie i przybili sobie piatke.
-Chlopcy, prosze ciszej!- krzyknela na nich pani od plastyki.
-Przepraszamy. - odpowiedzialy zgodnie, a ja z Angie smialysmy sie z nich pod nosem. Weszlismy do klasy. Lawki byly dwoosobowe. Zayn i Angie odrazu usiedli razem. Potem Niall i Louis. Nastepnie Liam i Chris zgadali sie razem i zajeli swoje miejsca. Zostal mi Harry, albo ktos inny z naszej nowej klasy. Nie bede "eksperymentowac". Usiade z Harrym.
-Usiadziesz
ze mna?- zapytal mnie Harry.
-Jasne.-
odpowiedzialam i zajelam miejsce. Nasza gupka usiadla na koncu klasy. Bylt trzy
rzedy. Od okien ze strone lewej do sciany po stronie prawej. Ja usiadlam
najbardziej przy oknie na koncu rzedu. Harry obok mnie. W lacw od jego prawej
usiedli Louis i Niall. Potem od ich prawej, w rogu klasy usiedli Zayn i Angie,
a przed nimi Chris i Liam. Zaczelam sie zastanawiac gdzie podziala sie kuzynka
Liam’a- Gabby. Przeciez jest 4 klasie.
Zapytam siego pozniej. Spojzalam na zegar- 11:07. Dlugo zeszlo nam z tymi planami.
Za 18 minut mamy lunch, a teraz jeszcze koncowke angielskiego. Szczeze mowiac
wole bardziej cyferki, ale da sie przezyc. Najgoreze jest to, ze nauczycielka
nie jest najlepsza.
-A teraz
Michael, prosze rozdaj calej klasie te kasizki. Od dzisiaj bedziemy to czytac w
klasie. Kiedy skonczymy omawiac bedziecie mieli klasowke.- powiedziala
nauczycielka i podala chlopakowi ksiazki. On rozdal je po klasie, a potem wrocil
na swoje poprzednie miejsce. Zaczelismy czytac. Byla cisza tak jak zawsze na
tej lekcji. Na angielskim zawsze sie tylko czytalo. Jak sie skonczyla cala
kasiazke potem sie omawialo I byla klasowka. Dla mnie proscizna. Zanim sie
obejzalam po szkole rozbrzmila dzwonek oglaszajacy przerwe na posilek. Wszyscy
zerwali sie z miejsc, wlozyli ksiazki pod lawki (do schowka) I wyszli z klasy.
Teraz pozmieniali tak, ze wszyatkie lekcje po za muzyka i wf mamy w tej samej
klasie. Szczeze mowiac tak jest o wiele latwiej.
-Hej, Liam!-
zawolalam chlopaka kiedy wyszlam z klasy. On sie odwrocil I zaczekal, ze do
niego dojde.- Gdzie jest Gabby?- zapytalam i szlismy dalej.
-Zle sie
wczoraj czula. Miala troche goraczke i wymiatowala. Postanowilem, zeby nie szla
dzisiaj do szkoly i doszla do siebie.
-A jak wam
sie mieszka teraz w szostke?
-Jakos
idzie. Narazie Gabby jest ok. Chlpacy nic sie nie czepiaja, ale jezeli znowu
bedzie jak dawniej to wynajme mieszkanie I bede tam mieszkal z nia sam. Nie
chce zebyscie mieli przez nia jekies problemy.
-Pamietaj,
ze zawsze ci pomoge, ok?
-Jasne,
dzieki.- odpowiedzial juz z usmiechem.
-Ej!
Idziecie?!- krzyknol do nas Niall.
-Tak!-
odkrzyknelismy i sie do nich dosiadlismy.
-To ja ide
po lunch. Przyniesc komu jeszcze?- zapytalam i wstalam od stolu.
-Zaczekaj,
ja pojde. Po co masz przemeczac sobie noge.- odpowiedzial Harry. Ja poprostu
usiadlam. Wiedzialam juz, ze z nim nie wygram. On tlko dumnie sie usmiechnol.-
To komu przyniesc jeszcze?- zapytal. Tylko Liam podniusl reke. Po chwili stal
juz w kolejce, a reszta chlopakow zaczela smiac sie pod nosem.
-Z cego sie
smiejecie?- apytala Angie szturchajac lokciem Zayn’a.
-Ohh…
Michalina.- Louis poklepal mnie po ramieniu. Ja zrobilam tylko pytajaca mine.
-Co was tak
rozbawilo?- zapytal Harry siadajac I podajac mi i Liam’owi nasz posilek.
-Niall
beknol.- odpowiedzial Chris dla zmylki. Ja wolalam z Angie juz tego nie
komentowac. Ich czasem w ogole nie zrozumiesz.
-Sluchajcie,
Michalina dzisiaj do nas wpadnie.- powiedzial Niall.
-A ja z
Angie wychodzimy.- dopowiedzial Zayn.
-Przypominam,
ze rzeba pojechac po Lux.- oznajmil Liam.
-Dobra,
czyli sa cztery wolne miejsca w samochodzie. Mamy mnie, Michaline, Niall’a,
Louis’a i Liam’a. Tylko o jedna osobe za duzo. Wepchniemy sie do tylu.-
odpowiedzial z usmiechem Harry.
-A ty nie
chcesz wpasc Chris?- zapytl Louis.
-Nie dzieki.
Mam juz na dzisiaj plany.- odpowiedzial.
-Kogo kolej
dzisiaj prowadzic?- zapytal Niall.
-Twoja.-
odpowiedzieli chorkiem reszta ONE DIRECTION.
-A na
mijescu pasazera z przodu siedzi Michalina. Bedzie nam wszystkim latwiej. Ty i my
bedziemy mieli wiecej miejsca. Wiesz.. twoj gips.- powiedzial Louis.
-Tia..-
odpowiedzialam i uslyszelismy dzwonek konczacy nasza jedyna przerwe podczas szkoly.
Wstalismy z miejsc, wyzocilismy nasze tace i poszlismy do naszej nowej klasy.
Jeszcze trzy lekcje i na dzisiaj koniec.
Kiedy juz
wyszlismy ze szkoly Chris poszedl w swoim kierunku, a Angie I Zayn wsiedli na
motor Zayn’a i gdzies odjechali. Ja natomiast wygodnie usiadlam na miejscu
pazarzera z przodu, Niall na kierowcy, Liam i Louis normalnie, ale Harry usiadl
im na kolanach. Ja tylko smialam sie pod nosem. Smiesznie to wygladalo. Jeszcze przed tym Liam zamontowal karsit dla
malutkiej, ktory mieli w bagazniku. Nareszcie ruszylismy. Po 20 minutach malutka
siedziala juz na swoim miejscu w samochodzie I bawila sie swoim pluszowym
misiem. Wygladala naprawde slodko. Po nastepnych 15 minutach wchodzilismy do
mieszkania ONE DIRECTION.Do Liama
nagle zadzwonil telefon.
-Halo?...Tak…Juz
jade, czekaj na mnie.- powiedzial Liam kiedy rozmawial przez telefon.
-Przepraszam,
biore samochod. Zapomnialem, ze Danielle ma dzisiaj te wazne przesluchania co
wam wczesniej wspominalem. Wroce pod wieczor. Pa.- powiedzial szybko, wsiadl do
samochodu i odjechal. Louis wyjol swoj telefon i poszedl gdzies zadzwonic.
-To co
chcesz robic Lux?- zapytalam patrzac na mala.
-Musze sisiu.-
powiedziala swoim slodkim glosikiem.
-Kto ja
zazwyczaj bierze na potrzebe?- zapytalam patrzac na chlopakow.
-Liam.-
odpowiedzieli wspolnie.
-Ma tu
nocnik, prawda?- zapytalam.
-Tak, w
lazience na konco korytaza po prawej.- powiedzial Harry.
-Choc
kochana. Pomoge ci.- powiedzialam do malutkiej, zlapala mnie za raczke i ruszylysmy.
Kiedy juz skonczylysmy poszlysmy szukac chlopakow. Zamiast w nich spotkalysmy
Gabby.
-Hej Gabby.-
powiedzialam wchodzac do kuchni.
-Siemka. A
czyja ta mala?- zapytala zamykajac lodowke.
-Chlopacy
sie nia dzisiaj opiekuja. A propo chhlopakow to moze ich gdzies widzialas?
-Hmm.. Liama
nie, Louis gdzies poszedl, nie wiem gdzie, nie pytalam. Niall chyba w ogrodzie,
a Harrego w ogole.
-Dzieki. To
cale jedzenie jest dla ciebie?- zapytalam patrzac na jej gore jedzenia. Tyle je
tylko Niall.
-Kocham
jesc.- odpowiedziala z usmiechem i weszla po schodach na gore. Nie spodziewalam
sie po niej takiego zachowania. Moze nie jest taka zla jak myslalam?
Postanowilam wejsc do ogrodu I zobaczyc czy nikogo tam nie ma. Tak jak mowila zastalam
tam tylko Niall’a.
-Niall, daj
pileczke!- krzyknela Lux I podbiegla do blondyna. On sie ismiechnol i lekko
kopnol do niej to, o co poprosila. Zaczeli ze soba grac. Nie chcialam im
przeszkadzac wiec wrocilam do srodka i zaczelam szukac Harry’ego. Przeszukalam
cale dolne pietro, ale nigdzie go nie bylo. Poszlam wiec na gore. Zapukalam do
pierwszego pokoju. Uslyszalam “prosze”. Nie brzmialo jak Harry, ale i tak
weszlam.
-Gabby,
wiesz moze gdzie jest pokoj Harry’ego?- zapytalam patrzac na jedzaca
dziewczyne.
-Koniec
korytaza po prawej.
-Dzieki
jeszcze raz.- odpowiedzialam i zamknelam za soba drzwi. Pokierowalam sie do
pokoju, ktory podala mi dziewczyna i poraz kolejny zapukalam. Tym razem
uslyszalam “prosze” juz innym glosem. Bylam pewna, ze to on.
-Nigdzie nie
moglam cie znalesc.- powiedzialam do chlopaka siedzacega na lozku.
-Sorki,
zasiedzialem sie.
-Nie, jezeli
chcesz tu siedziec to ja pojde. Poprostu nie wiedzialam czy wyszedles czy co.-
powiedzialam I zaczelam kierowac sie spowrotem w strone drzwi.
-Nie chce,
zebys wychodzila.- powiedzial loczek i zlapal mnie za nadgarstek.Odwrucilam sie
do niego I nasze oczy sie spotkaly. Nagle moje serce przyspieszylo i poczulam
motylki w brzuchu. Stalismy tak chwile, az nasze twarze zaczely sie do zblizac.
Nasze nosy sie stykaly, usta dzielily milimetry….
Jest! Jak sie podoba
akcja? Chyba duzo sie zmienilo od poczatku, co? J Sorki, ze tak puzno dodaje, ale znowu
zabrali mi internet na cala noc pomiedzy sobota I niedziela i niedziele,
dlatego pisalam na komputerze… No nic.. wazne, ze jest. Prosze o komentarze bo
nie wiem w ogole czy kto kolwiek to czyta. L