czwartek, 6 czerwca 2013

Rozdzial 13

Z perspektywy Niall'a-Moge wejsc?- zapytal Harry.-To ja juz pojde.- powiedziala bardzo zaskoczona i jakby nieprzytomna Gabby.  Wstala z ozka, otworzyla drzwi i wyminela Harrego. -Zapraszam.- powiedzialem do loczka kiedy stal przed moim pokojem jak slup.-Co dzisiaj robiles?- zapytal z usmiechem siadajac obok mnie na luzku.-A co ty taki pogodny? Przeciez "grzeczny" Niall nie poszedl do szkoly.- powiedzialem kryjac smiech.-Oj tam.. nie wiem jak mysla inni, ale dla mnie to tylko jeden dzien. Nic i tak przeciez nie bylo nowego.- odpowiedzial.-A wiec, co dzis robiles?-ponowil swoje pytanie.-No wstalismy o 6. To znaczy ja wstalem a ja ja obudzilem.-Jak to? Po co?- zapytal marszczac brwi.-No bo sprawdzalem co wszyscy robia.- odpowiedzialem. Chwile pomyslalem i cos mi sie przypomnialo. -Harry, dlaczego jak spales to obejmowales Mihaline, a ona ciebie?- zapytalem tym razem ja.-Emm.. najpierw dokoncz to co zaczoles i potem pogadamy.- odpowiedzial szybko. Postanowilem tak zrobic.-No wiec niechcecy ja obudzilem no i ona postanowila wyjsc z samego rana. No i poszlismy...zwiedzac Londyn. Tam wiesz.. jeszcze sniadanie, lody, obiad, gofry... Taki relaksik.- odpowiedzialem i powolnie sie usmiechnolem wspominajac te chwile.-A dlaczego Gabby wygladala na nieobecna kiedy od ciebie wychodzila?- zadal kolejne pytanie.-Eeee...- zaskoczyl mnie. Kompletnie nie wiedzialem czy powiedziec mu prawde czy zachowac to dla siebie...-Mi mozesz zaufac. Jzeli nie chcesz zebym im mowil co dzisiaj robiles zalatwione. Jezeli nie chcesz mowic dlaczego ona tak wygladala spoko.- powiedzial jak to ona zawsze na luzie.-Dzieki Harry.. Nie mow im narazie.. Wole sam... A co do Gabby.. Uhg, Liam bedzie wsciekly.- odpowiedzialem opadajac pecami na lozki i chowajac twarz w dloniach. Postanowilem, ze dokoncze.-Pocalowalem ja.- powiedzialem i lekko spojzalem na mojego przyjaciela. Wygladal na troche zaskoczonego, ale sie usmiechnol.-Ohh, Niall.. - powiedzial przez smiech.-No i co w tym jest takiego smiesznego? Lepiej powiedz mi co sie dzieje pomiedzy toba i Michalina.- kiedy wypowiedzialem te slowa natychmiast przestal sie smiac, a jego twarz miala kamienny wyraz twarzy.-Powiedziales, ze wrocimy do tego tematu. Teraz slucham.- powiedzialem plotac moje rece na wysokosci mojej klatki piersiowej. -Eeemm.. No bo ten...- zacinal sie.-Ze mna nie ma tak latwo. Nie powiem nikomu, ale musisz mi powiedziec.- odpowiedzialem.-No bo to jest tak.. nie zrozumiesz tego bo ty wszystkiego nie wiesz. Nie chce jej zranic.- odpowiedzial i zrobil to co ja wczesniej czyli zucil sie na luzko u schowal twarz w dloniach.-Dam ci rade...Widac, ze ona tez cie lubi.. Moze ja gdzies zapros? Tak bez tych waszych prob i w ogole...Mam pomysl!- powiedzialem z preblyskiem w myslach.-No co gieniuszu?- zapyal.-Ja zaprosze Gabby, a ty Michaline. Bedzie git.. Tak jak to sie mowi podwujna randka.- powiedzialem w pewnym stopniu dumny z siebie.-Niall...- na poczatku zaczol zrezygnowany, ale potem chumor nagle mu sie poprawil.-To swietny pomysl.- powiedzial juz radosniej.-A wiec sluchaj jak zrobimy.- zaczol mowic mi swoj plan.
*nastepny dzien*
-Gabby, zaczekaj!- krzyknolem do dziewczyny na koytazu szkolnym kiedy kierowala sie do pokoju lunch'u.-Hmm?- zapytala zatrzymujac sie i odwracajac w moja strone.-Mam pytanie.. Co robisz w sobote wieczor?- zapytalem z chytrym usmieszkiem.-Teraz spedze go z toba.- powiedziala z usmiechem i dala mi szybkiego calusa w usta. Ja tak jeszcze chwile stalem z usmiechem, kiedy ona szka dalej. Szybko ja dogonilem i poszlismy zjesc lunch razem.
Z perspektywy Michaliny
-Michalina, mozemy porozmawuac?- zapytale mnie Harru kiedy szlismy na lunch z Angie, Zayn'em i Liam'em.-Jasne.- odpowiedzialam i zatrzymalam sie z nim. Kiedy reszta juz odeszla zaczol mowic dalej.-W sobote masz zdejmowanie gipsu?- zapytal jakby nigdy nic.-Nomc..-To pojde tam z toba. Potem gdzie gdzies zabieram.- powiedzial z lobuzerskim usmieszkiem.-Ale nie bedzie tak jak ostatnio?- zapytalam przez smiech, poniewaz przypomniala mi sie sytuacja u jego dziadkuw i w domku na drzewie.-Nie.. teraz nie bedziemy cwiczyc spiewania.- odpowiedzial dumny i ruszyl dalej. Szybko podazylam za nim.
*sobota*
Ze snu wybudzily mnie promienie sloneczne przbijajace sie przez moje zaslony. Leniwie otwozylam oczy i spojzalam na zegarek. 12:13. Niezle Michalina.. Dlugo sobie pospalas. Usiadlam na lozku, ale jeszcze z niego nie wstalam. Rozejzalam sie po pokoju.. nic. Biale sciany, kilka plakatow moich idoli (One Direction, Justin Bieber, Ed Sheeran, Cher Llyod, Taylor Swift), bourko i szafa na ubrania. Wlasnie... w co ja sie dzisiaj ubiore? Harry zaprosil mnie na prawdziwa randke. Nadal to jeszcze do mnie nie doszlo, ze ona rowniez mnie lubi. Juz podchodzilam do szafy kiedy nagle dostalam sms'a. Podeszlam do bourka, wzielam telefon i ja przeczytalam.
-Bede po ciebie za godzine. Pojedziemy do szpitala na zdjecie gipsu, a potem bedziesz miala niespodzianke Ubiez sie w jakies rzeczy z One Direction World. Puzniej ci wytlumacze. Harry xx. - ok? Mam ubrac rzeczy z 1D? To nie jest codzienne, ale jak poprosil to tak zrobie. Co mi szkodzi? Przeciez i tak ide ze slynnym Harry'm Styles'em. Wyciagnelam z szawfy moj stroj i go ubralam, wczesniej zalatwiajac poranna toalete. Zeszlam na dol, ale nikogo tam nie zastalam. David najprawdopodobniej jeszcze spal, poniewaz samochod stal na podjezdzie, a zadnej karteczki do mnie nie zostawil. Spojzalam na zegarek- rowna 13. Harry zaraz powinien byc. Poszlam na gore, wyciagnelam jakas torbe z szafy i spakowalam tam najpotrrzemniejsze rzeczy. Ubralam bejsbolowke i zeszlam spowrotem na dol. Kiedy postawilam noge na ostatnim stopniu schodow uslyszalam pukanie do drzwi. Nalozylam byuta na zdrowa noge, a drugiego schowalam do na puzniej. Otworzylam drzwi i ujzalam tam szczesliwego Hazze. Kiedy mnie zobaczyl wygladal lekko na zaskoczonego moim wygladem.
-Sam chciales , zebym sie tak ubrala.- powiedzialam chlopakowi z usmiechem i wystawilam mu jezyk. Wyminelam go, zemknelam drzwi.
-To idziemy? Chce to miec za soba.- pospieszylam go. Odrazu sie ocknol i ruszyl w moja strone. Otworzyl dla mnie drzwi i wsiadlam do jego samochodu. Zapielam pas bezpieczenstwa i czekalam, za Harry wsiadzie na miejsce kierowcy. Czekalam jeszcze chwile, ale nadal go nie bylo. Wyjzalam przez okno i wlasnie konczyl rozmowe telefoniczna. Szybko wrocilam na swoje miejsce. Harry tym razem juz siedzial na swoim miejscy i zapalal silnik. Kiedy juz to zrobil ruszyl w strone pobliskiego szpitala, ktory byl jakies 20 minut drogi. Jechalismy w ciszy. Wlaczylam radio. Nagle zaczelo leciec One Way Or Another . Zaczelam podspiewywac sobie pod nosem.  Puzniej doloaczyl do mnie Harry. Podglosnilam troche ton glosu. Kiedy piosenka sie skonczyla nagle ucichlismy. Zrobilo sie troche niezrecznie.
-Nie wiedzialem, ze masz az tyle ubran z naszego zespolu.- powiedzial prubujac ukryc swoje rozbawienie.- A najbardziej podoba mi sie napis na twojej bejzbolowce.- powiedzial juz troche powazniej.
-Dziekuje.- odpowiedzialam cicho, lekko zawstydzona puscilam glowe i nerwowo zaczelam bawic sie swoimi palcami. Z zamyslenia wyrwal mnie znajomy glos. Nie byl to jednak glos Harre'go. Uslyszalam w radio kolejna piosenke. Spiewana byla ona przez Justin's Biebie'a.
-Lubisz go?- zapytalam nagle, nawet nie wiem po co. Zmarszczyl brwi w niezrozumieniu.-Czy lubisz Justina?- powtuzylam pytanie tak, aby mogl je lepiej zrozumiec.
-Emmm... Lubie jego piosenki. A prywatnie to spoko gosc. Poloczenie Niall'a i Zayn'a.
-Tia.. Prywatnie.- powiedzialam wydychajac spora mase powietrza z moich pluc.
-O co chodzi?- zapytal ponownie lekko rozbawiony. Czy ja naprawde jestem taka smieszna?!
-Chodzi o to, ze ty wszystkich znasz prywatnie... A zreszta nie wazne. Za ile bedziemy na moejscu?- zapytalam zmieniajac temat.
-Za 3 minuty... A ty go lubisz?- zapytal mnie chlopak.
-Justin'a?- zapytalam aby sie upewnic. Pokiwal glowa na zgode. -Tak. Zawsze chcialam isc na jego koncert, albo na spotkanie z fanami, ale w Irlandii jako nie bylo okazji, a do Londynu przeciez bym nie jechala..- dokonczylam swoja wypowiedz i odwrocilam glowe w strone okna. Zobaczylam, ze wjezdzamy na parking szpitalny wiec rozpielam swoj pas. Harry zaparkowal i wyszedl pierwszy. Tez chcialam to zrobic, ale drzwi byly ablokowane. No fajnie... Nie czekalam dlugo, az chlopak otworzy mi drzwi i wyciagnie do mnie reke, aby pomoc i wyjsc z pojazdu... Siedzielismy juz w poczekalni. Nie moge doczekac sie, kiedy nareszcie zdejma mi ten gips.
-Michalina Kosz.- powiedziala dosc wysoka, jak na moj wiek starsza kobeta. Wstalam z krzeselka i ruszylam w strone gabinetu doktora. Jeszcze zpojzalam na Hazze z usmiechem i chowalam sie za powlaka drzwi. Po 30 minyach wyszlam juz normalnie bez gipsu. Podeszlam do chlopaka siedzacego w tym samym miejscu.
-I co? Idziemy?- zapytalam wyciagajac do niego reke.
-Nawet nie wiesz jak sie ciesze, ze nie masz juz tego na nodze.- odpowiedzial z usmiechem i zlapal moja dlon. Pomoglam mu wstac i chcialam juz wziiac swoja reke, ale mi na to nie pozwolil. Szlismy obok siebie ze splontanimi palnami. Szczeze mowiac bylam bardzo zaskoczona. Poczulam te glupie motylki w brzuchu i przez dol mojego kregoslupa przeszly przyjemnie ciarki. Doszlismy do samochodu i jak bylo to jakies 40 minut temu, Harry otworzyl dla mnie drzwi i tym razem pomogl mi siasc do swojego samochodu. Czylam nareszcie ulge na swojej stopie.
-To gdzie teraz jedziemy?- zapytalam chlopaka kiedy zapinalam pas bezpieczenstwa.
-Niespodzianka. Bedziemy tam za okolo 2 godziny.- odpowiedzial z chytrym usmieszkiem i ruszyl w droge.
-Powiesz mi teraz, po co mialam sie tak ubrac?- zapytalam z lekkim rozbawieniem ogladajac swoj ubiur.
-Sama zrobilas takie kolory spodenek?- zapytal zmieniajac temat. Wiedzialam, ze nie warto marnowac swoich nerwow na rozmowe z nim na ten temat bo i tak bedzie to ciagle wymijal.
-Tak. Zle wyglada?- zapytalam spogladajac na swoje nogi.
-Niall sie ucieszy.  - odpowiedzial z usmiechem. Juz wiedzialam o co chodzi. Jedna strona z flaga Irlandii, a druga z flaga Wielkiej Brytanii.
-No to fajnie.- odpowiedzialam i zaczelam ogladac widoki za oknem. Zczynalismy juz wyjezdzac z miasta.

Kiedy juz bylismy na miejscu Harry ponownie otworzyl dla mnie drzwi i pomogl mi wysiasc.
-A wiec zrobimy tak. Musisz pujsc tam.- pokazal mi miejsce palcem- potem ustac w kolejce i powiediec ochroniazowi swoje imie. Ja skocze do lazienki za potrzeba i zaraz do ciebie dolacze.- odpowiedzial w popiechu i gdzies odszedl. Pokierowalam sie w miejsce, ktore wczeniej wskazal mi palcem. Zyczwiscie, byla tak nie az tak duza, ale kolejka. Odczekalam 5 minut, ale chlopak jeszcze nie przyszedl. Musialam juz wchodzic do srodka.
-Imie?- zapytal postawny, wysoki meszczyzna.
-Michalina Kosz.- odpowiedzialam troche speszona.
-Zaprasam do srodka. Niech usiadzie pani na miejscu 15, w rzedzie pierwszym, w sektorze F1.- powiedzial i wreczyl mi jakas plakietke. Zaniepokoilam sie, gdzie jest Harry, ale uznalam, ze sobie poradzi. Przeciez, to Harry Styles, prawda? Rzad 3..Rzad 2.. Rzad 1.. Weszlam w jego glab i pokierowalam sie na miejsce 15. Wygodnie usiadlam na krzeselku i zaczelam rozgladac sie po otoczeniu. Cos mi tu nie pasowalo. Duzo dziewczyn ubranych tak jak ja, przed moim siedzeniem wielka scena. Zajzalam w jej glab i zobaczylam perkusje 1D. Juz wiedzialam co sie dzieje. Z wrazenia otworzylam swoja buzie, ale szybko ja zamknelam poniewaz chlopacy wybiegli na scene. Wszyscy zaczeli piszczec poza mna. Spojzalam na Harrego ubranego w ogole inne ubrania. Byl taki wesoly jak nigdy. Spojal na mnie z rozbawieniem w oczach a ja lekko spiorunowalam go wzrokiem. Cala piatka do mnie pomachala. Czyli wszystko zaplanpwali...
-Hejka wszystkim!- zaczon Niall.
-Bardzo cieszyby sie, ze chcieliscie dzisiaj tutaj przyjsc i pospiewac z nami.- dopowiedzial Liam.
-A wiec zaczynajmy.- powiedzial Harry i zaczeli grac Kiss You. Wszyscy zaczeli piszczec. Tym razem juz razem ze mna. Potem bylo Live While We're Young, One Thing, Rock Me, She's Not Afraid, Summer Love i jeszcze inne. Teraz spiewali Little Things. Podczas tej piosenki czulam jak Harry ciagle sie na mnie parzy. Poczulam sie lekko skrempowana. Popatrzylam na reszte zespolu. Ciagle patrzyli za kulisy. Co chwile odwracali glowe w ta i wew ta. To bylo dziwne. Kiedy piosenka sie skonczyla poraz setny juz wszyscy zaczeli piszczec. Tym razem nie ja. Ja tylko sie usmiechalam. Nadal nie dotarlodo mnie, co ja tu robie. Na sam koniec spiewali What Makes You're Beautiful. Kiedy Harry zaczol spiewac swoja solowke przypomnialam sobie, jak pierwszy raz spiewalismy ja razem u mnie w pokoju.  Nawet nie zobaczylam kiedy chlopacy pozegnali sie z publicznoscia i zeszli za scene. Jak najszybciej opuscilam swoje miejsce, aby dostac sie do samochody Harrego w jak najzybszym tempie. Musialam na niego nakrzyczec, ze mi nie powiedzial i przytuic w oznaki slowa "dziekuje". Chwile puzniej juz bylam tam gdzie chcialam czyli przed samochodem chlopaka. Nagle ktos zakryl moje oczy od tylu. Odwrocilam sie i ujzalam wszystkich moich bliskch. Cale One Direction, Angie, Chris, Gabby, David, Elenaour i Danielle.
-Wszystkiego najlepszego!!!- krzykneli wszyscy i doslownie zucili sie na mnie. Czekaj.. zapomnialam! Dzisiaj sa moje 18 urodziny! Michalina, modrzejsza juz chyba byc nie mozesz...
-Podobaja mi sie twoje spodnie.- powiedzial Niall. Spojzalam na Harry'ego i wybuchlismy smiechem.
-Co takiego powiedzialem?- zapytal zdezorientowany blondyn.
-Dziekuje, mi tez sie podobaja.- odpowiedziaam uspokajajac swoj smiech.
-Dziekuje wam wszystkim. Nie spodziewalam sie, nawet sama zapomnialam.- powiedzialam kiedy przytulilam juz kazdego po koleji. Wszyscy dali sobie jakies spojzenia i poszli w swoje strony. 
-Choc, jedziemy jeszcze w jedno mijesce.- pospieszyl mnie Harry. Szybko wsiedlismy do samochodu i ruszlismy w kolejne nieznane dla mnie miejsce. 
-Skad wiedziales? Skad wiedziales, ze chce isc na wsz koncert?- zapytalam patrzac naa chlopaka.
-Pamietasz jak kiedys szlas do szkoly z Angie i Chris'em? Co wtedy Chric rozmawial przez telefon? Uslyszalem to co mowisz do Angie. - powiedzial zadowolony z siebie. 
-A teraz gdzie jedziemy?- zapytalam poraz kolejny podczas tego dnia.
-Na mala imprezke. Pezeciez trzeba uczcic twoje 18 urodziny. Jest to w takiej knajpce, a potem bedziemy mieli nocleg. Do Londynu wrocimy jutro na obiad.
-Ty to masz wszystko zaplanowane...
-No, a jak. Dla ciebie musi byc  jak najlepiej.- pusniej juz nic sie nie odzywalismy. Na miejscu bylismy 5 minut puzniej. Ugh.. drzwi znowu zamkniete. Harry poraz kolejny pomogl mi wysc, ale przy moich dwuch lewych nogach orknelam sie i spadlam prosto na niego. Zlapal mnie w ostatniej chwili... Weszlismy do srodka. Wszyscy juz tam byli.
-Imprezke czas zaczac!- krzyknol DJ Malik i zaczela grac muzyka. Wszedzie byly jekies przekaski i alkochol. Nie przepadam za nim. Napewno nie bede go pila. Spojzalam szybko na godzine w telefonie-21
:19. Chlopacy zaczeli sie wyglupiac wiec poszlam do dziweczyn troche poplotkowac. Po pultorej godzuny Louis i Zayn ledwo trzymali sie na nogach. Niall i Harry tez byli upici, ale jeszcze mogli trzezwo myslec. Liam nic nie pil, tak jak ka. Danielle, Angie i Elenoaur wypili kilka malych drinkow. Gabby byla w takim samym staanie jak Harry i Niall. Moj brat pil tylki piwo wiec jemu nic nie jest.
-Harry, jestem zmeczona.- probowalam przekrzyczyc muzyke.
-Masz klucz.. pujdz w prawo do windy i pojedz na 3 pietro. Tam znajdziesz pokuj. zaraz do ciebie przyjde.- powiedzial jak najglosniej mogl. Odeszlam od niego i pojechalam na gore. Weslzam do pokoju i pierwsze co zrobilat to poszlam do lazienki. Kiedy juz z niej wyszlam zobaczylam Harrego rowalonego na calym lozku. Spal. Jutro napewno bedzie ial lekkiego kaca. Z uwagi na to, ze w pokoju bylo tylko jedno, dwuosobowe lozko, wcisnelam sie obok niego i odrazy odplynelam w piekny sen.

Siema!! Co tam? Oto 13.. Srednio mi sie podoba no, ale jest.. Troche wczesniej go dodalam niz mowilam bo jest czwartek XD Moze dzieki temu dodam kolejny jeszcze w ten weekend. W kolejnym bedzie cos czego napewno sie nie spodziewacie, cos czego jeszcze na tym blogu nie bylo i cos... z reszta sami zobaczycie :) Moze ktos sie domysli, ale nie wiem..Nie dalam wam wiele informacji :P Moge powiedziec tylko tyle, ze znam wiele oso, ktore czytaja rozne blogi i najbardziej wyczekuja na ten moment... Nie gwarantuje, ze 14 rozdzial bedzie moim najlepszym, ale postaram sie go napisac. Mysle, ze niektuzy sie domyslaja.. przynajmniej ci, ktorych znam :P Napiszcie mi prosze w komentarzu cie rozdzial wszedl dlugi czy krotki, ok? POZDRAWIAM! 

4 komentarze:

  1. Jak zwykle supper, juz nie moge sie doczekac +18 ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział, kiedy będzie następny??????????????, czekam!!! pozdrawiam ilovemusic
    PS a co do rozdziału to wyszedł w sam raz

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny świetny świetny !!! ;D
    Już totalnie nie mogę się doczekać następnego :)
    Mam nadzieję, że pojawi się niedługo !! ;D
    czekam !!!!!:D
    ♥♥♥
    http://w-naszych-glowach.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń